czwartek, 23 sierpnia 2012

Drogi chłopcze!

Jeżeli oglądałaś Ally McBeal lub Iron Man znasz mój typ mężczyzny.

Tęsknie za czasami, gdy spotykając się z chłopcami nie martwiłam się tylko o to, czy będzie miał on ochotę pójść ze mną na spacer, ewentualnie po dziesiątkach spotkań wreszcie wziąć za rękę i pocałować (delikatnie!). I chociaż "chłopcy" przestali mi się podobać, gdyż potrzebuję mężczyzny z krwi i kości, chciałabym choć na chwilę być kilka lat młodsza, by poczuć pierwszą miłość jeszcze raz.

Wczoraj mój eks doradzał mi w relacjach damsko-męskich. Ogólnie Edek (przypadkowe imię) lubi podrywać, a raczej jak to on określa "bajerować" dziewczyny i rozkochiwać je w sobie. Miałam jednak z nim te szczęście, że nie byłam jedną z ofiar – byłam na to za mądra, i dlatego dzisiaj przyjaźń wychodzi nam idealnie. Tak czy siak, wyjaśnił mi, że podstawą w relacjach z mężczyznami jego pokroju jest wpierw sprawdzenie jego pewności siebie, wystawienie go na śmieszność, a następnie zwykła konfrontacja.  Ja jako zwolenniczka i miłośniczka pewnych siebie mężczyzn, uwielbiam takie zadania. Moją specjalnością jest sprawianie, by ludzie się czerwienili. Kocham zawstydzać, sprawdzać i testować. Trolling w pełnej krasie. Z prędkością światła potrafię u każdego wyczuć choć jeden czy dwa kompleksy, które zdecydowanie burzą jego pewność siebie (jeśli jej nigdy nie było czyt. była wyuczona).

Żaden pewny siebie facet nie będzie podrywać kobiet dla samego podrywania! Tak jak my poprzez nową fryzurę się dowartościujemy, tak oni poprzez zdobytą kobietę. Mężczyzna (nie chłopiec) kocha kobiety, więc nie będzie ich świadomie ranił. Chłopiec dba tylko o siebie.

 Gdy już odkryjemy, że prawdopodobnie z facetem jest coś nie tak, czas przejść do konkretów. Gdy zapytamy się faceta "dlaczego się ze mną spotyka", "za co mnie lubi" czy "co o mnie myśli " i nie poda nam żadnej konkretnej odpowiedzi – coś kręci. Wystarczy tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mam ochotę być jego kolejną ofiarą? Jeśli nas zwyczajnie pociąga fizycznie, to czemu nie? A jeśli jest to wbrew naszej etyce, najlepiej uchronić się od takiego delikwenta, nim on nam się dobierze do majtek czy do serca, by później i tak zdobyć nasze majtki.

Życie nie jest brutalne, to my z siebie niepotrzebnie tworzymy ofiary.

4 komentarze:

  1. A więc jeżeli nas pociąga fizycznie możemy się skusić jednak tylko wtedy , kiedy nie naraża to naszych ustalonych wcześniej zasad. Ogólnie tekst mi się podoba tak samo jak warsztat pisarski , choć uważam , że życie jest zbyt krótkie by etyka hamowała nas , kiedy ciało pragnie czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z naszą osobistą etyką jest tak, że lepiej jej nie naruszać. Wiadomo, warto burzyć mury. Jednak nie powiesz tego kobiecie, dla której największą wartością jest oddanie jednej osoby, bez przygód. Niektórzy burzą mury, inni nie dojrzeli do tego. Podpowiadając im wówczas coś sprzecznego z ich moralnością, wyrządzimy jej krzywdę, dopóki sobie nie zda sprawy, ze zło było dobrem. Każda sprawa zależy od osoby. Relatywność jest naszą codziennością.

      Usuń
  2. Zgadza się , każdy jest indywidualistą. Jednak Edek lubi bajerować to co mu się udaje bajerować. Te mniej dostępne (usposobione w wartości etyczne) mają prosty wybór bez uświadamiania. Etyka czy przygoda? Tu nie ma ukrytego sensu.
    Indywidualizm pozwala nam na polemikę i osiąganie celu z osobami o podobnych zdolnościach. Bo przecież nieudacznik (hipotetycznie) nie będzie flirtował ze sławną modelką.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;)branie czyjejś słabości za swoją mocną stronę świadczy o kiepskiej strategii, bez względu na to której strony dotyczy... swoją drogą brak strategii zawsze prowadzi do przegranej, a to domena słabych... to jednak po strategii poznaje się klasę zawodnika;)

    z drugiej strony przy tak przedstawionym poczuciu pewności siebie (jak w poście) dla żadnej ze stron raczej nie ma już przestrzeni na nic innego, ponad to co jest;)

    OdpowiedzUsuń